Trzykrotny Mistrz Polski

Na terenie Lubonia, w "Luboniance" mieszka - Mistrz Sportu - żeglarz, pan Zygmunt Koszyca, który zaczął pływać na żaglówkach w 1935 roku, mając 15 lat. Będąc w "Kole Ligi Morskiej Kolonialnej" przy gimnazjum im. Bergera w Poznaniu, pod opieką profesora Władysława Kowałenki, próbował swoich sił. Wygrywa już pierwsze regaty o mistrzostwo Szkolnej Sekcji Żeglarskiej, rozegrane na jeziorze Kierskim. To sprawia, że angażuje się w ten sport poważnie. Po zdaniu egzaminu teoretycznego i praktycznego, uzyskuje stopień żeglarza patent sternika Jachtowej Żeglugi Śródlądowej, uprawniający go do samodzielnego pływania na jachtach. W roku 1937 wstąpił do "Jacht Klub Wielkopolski", brał liczny udział w regatach na łodziach różnych klas. Pływał na wielu akwenach, także na morzu. W ubiegłym roku na nowoczesnej, bardzo okazałej i funkcjonalnej przystani, jego macierzysty klub obchodził jubileusz 60-lecia istnienia. Pan Zygmunt jest obecnie najstarszym jego członkiem.
Nasz mistrz - Zygmunt Koszyca startował w 173 regatach, z których aż 114 rozstrzygnął na swoją korzyść. W swej karierze zdobył trzykrotnie Mistrzostwo Polski - w latach 1948, 1949 i 1952, i wicemistrzostwo w roku 1950 w klasie "O"-36 popularnie zwanej "olimpijka", (po raz pierwszy na olimpiadzie w Berlinie w 1936r.). Aż dziewieciokrotnie w latach przedwojennych i powojennych uzyskiwał tytuł Mistrza Okręgu Wielkopolskiego oraz Międzynarodowy Puchar Targów Poznańskich. Za osiągnięcia sportowe został wielokrotnie uhonorowany najwyższymi odznaczeniami Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu, Polskiego Związku Żeglarskiego oraz klubowymi. W prywatnej kronice, oprócz statystyki i wyników, zauważamy mnóstwo wycinków prasowych. Jak sam przyznaje - dobre wyniki regatowe uzyskał dzięki wytrwałej i solidnej pracy. Nie miał trenera. Sam lub z kolegami uczył się trudnej sztuki żeglowania.
Zapytany, co przyczyniło się do jego sukcesów regatowych - odpowiedział: "Umiłowanie żeglarstwa, poświęcenie wielu godzin na pływanie i treningi regatowe w najróżniejszych warunkach atmosferycznych, ciągłe doskonalenie stylu, studiowanie oraz stosowanie odpowiedniej taktyki i techniki regatowej, wymagania stawiane sobie i załodze a także nieustępliwość walki i wola zwycięstwa. Ponadto, nie bez znaczenia, było opanowanie przepisów regatowych, wyciąganie wniosków z przegranych zawodów oraz techniczne przygotowanie łodzi i troska o sprzęt żeglarski. Zygmunt Koszyca należy do nielicznych osób, które uprawiały sport dla czystej idei, nie patrząc na materialne korzyści. Odczuwał przy tym wiele radości i satysfakcję ze sportowych zmagań. Jak wspomina pan Zygmunt: "W szlachetnej rywalizacji - wygrana była najwspanialszą nagrodą za poniesione wyrzeczenia i trudy treningów." W okresie swojej kariery sportowej przeżył różne okresy w polskim sporcie. Pamięta jego liczne reorganizacje, wzloty i upadki, ale to mu nie przeszkadzało. Obecnie jest pilnym obserwatorem i kibicem, a żeglarstwo uprawia już jedynie turystycznie - dla przyjemności. Sport dał mu w życiu dużo radości i miło wspomina ponad trzydziestoletni okres jego uprawiania. Karierę sportową zmuszony był zakończyć w 1966 r. z powodu złego stanu zdrowia. Od 1982 r. jest na emeryturze i udziela się w lubońskim oddziale PTTK. ( Eugeniusz Kowalski Wieści Lubońskie)
ZYGMUNT KOSZYCA e-mail: koszyca@czatu.pl

Projekt i realizacja CZARNY TULIPAN